Jaki będzie 2021 rok w naszej branży? – prognoza Pawła Solucha

Po pandemicznym roku w zasadzie oczywistym wydaje się, że 2021 powinien być tylko lepszy. Ale jest to zbyt ogólne określenie, żeby się z nim zgodzić. Ponadto, nadal to Covid wygrywa z nami, a nie my z nim, także każdy scenariusz jest możliwy. Także uważam, że ten rok, będzie mijał nadal pod znakiem dużej niepewności.

Wychodząc poza ramy neurostymulacji, kolejne miesiące raczej skierują naszą uwagę na dalszą walkę z wirusem i jego powikłaniami (również w dziedzinie neurologii i psychiatrii). Podczas gdy życie jednak zwolniło zaczęliśmy dostrzegać również aspekty, których nie zauważaliśmy – nasze najbliższe domowe otoczenie, o które zaczęliśmy bardziej dbać, ale też generalne spojrzenie na świat i na to co my, ludzie, na tym świecie znaczymy. Szczęśliwie, zaczęliśmy się bardziej troszczyć o naturę, co już daje nam bardzo dobry start w przyszłość naszą i naszych dzieci. Jesteśmy, mam wrażenie, również wrażliwsi na fałsz w mediach, co w przyszłości powinno zaprocentować większym zaufaniem do nauki. W kolejnym roku będziemy efektywniej pracować, przynajmniej z dwóch powodów – bo trzeba będzie nadrobić to czego nie mogliśmy zrobić z powodu lockdownów; bo nauczyliśmy się, że nie zawsze trzeba się spotykać osobiście (tracąc czas na dotarcie na spotkanie, czasem po drugiej stronie globu), by realizować założone cele biznesowe.

Rok 2021 w neurostymulacji, jak i szerzej, w neurologii powinien być rokiem bardzo ciekawym.

  • Po pierwsze, wpływ pandemii na podejście do terapii na odległość. Mówi się właściwie o eksplozji telemedycyny. Instytucje regulujące rynek wyrobów medycznych zwróciły uwagę na możliwość szerszego niż dotychczas zastosowania jej w diagnostyce i terapii – Neuroelectrics otrzymało zgodę na prowadzenie badań na odległość nad stymulatorem tDC w lekoopornej padaczce u dzieci; Miro Health wdrożyło narzędzie online do prowadzenia diagnostyki zaburzeń neurologicznych, czyli lekarz może przeprowadzić skuteczną diagnostykę pacjenta bez zapraszania jego do gabinetu. Pandemia znacząco przyspieszyła akceptację tzw. digital health i zdalnej opieki zdrowotnej.
  • Po drugie, wpływ pandemii na zdrowie psychiczne. Samotność czy powikłania po-Covidowe, np. depresja, lęki, udary, zaburzenia uwagi i koncentracji oraz afazja przyspieszą prace nad diagnostyką i terapią chorób ze spektrum zdrowia psychicznego. Mamy już przykłady startupów budowanych na usłudze zdalnych konsultacji psychiatrycznych i psychoterapii online. Ten trend będzie wzmacniany i rozbudowywany o terapię mowy, pamięci, uwagi i koncentracji, funkcji przestrzenno-wzrokowych, myślenia, itp. Mam wrażenie, że sama kwestia leczenia tego typu zaburzeń w domu, czyli dobrze znanym i bezpiecznym dla pacjenta środowisku, będzie już wielkim przełomem w skuteczności terapii, nie wspominając już o aspekcie jakim jest częstość sesji terapeutycznych. Wykonywane w domu ćwiczenia będą miały większą częstotliwość.
  • Po trzecie, jeśli zmniejszy się liczba lockdownów (na co możemy liczyć z uwagi na rosnącą liczbę osób zaszczepionych), spodziewam się zwiększonej ilości badań klinicznych w tym rozwiązań z dziedziny neuronauki. Przez ostatni rok wiele firm i grup naukowych musiało ograniczyć swoje badania. Nasza firma odczuła znaczne spowolnienie w realizacji naszych dwóch projektów klinicznych, a trzeci nie mógł się nawet rozpocząć z powodu zamknięcia szpitali. Teraz trzeba będzie to nadrobić. Druga kwestia, to efekt pandemii, która pokazała, że wiele z badań można przeprowadzić dużo efektywniej w domach pacjentów. Instytucje regulujące starały się ułatwiać transformację badań w klinikach na podejście zdecentralizowane. Ten trend raczej już z nami zostanie. Efektem końcowym będzie szybsze pojawianie się na rynku nowych rozwiązań diagnostycznych i terapeutycznych. Miejmy nadzieję, że wśród nich będzie również nasz System Voic.
  • Po czwarte, rozwój neurostymulacji w końcu nabrał tempa. Pojawia się coraz więcej publikacji na temat terapii z zastosowaniem stymulacji prądowej i magnetycznej. W obrębie tych dziedzin pojawiają się również nowe formy, np. w stymulacji prądowej – tACS, w magnetycznej – rTMS i w ramach niej QPS, czy stymulacja ultradźwiękowa. Na konferencjach naukowych częściej się już dyskutuje o tym jak dobierać parametry stymulacji, by była skuteczna, a nie o tym, czy w ogóle działa.
  • Po piąte, stworzony przez FDA program Breakthrough Devices przyspieszy procedurę dopuszczenia na rynek wyrobów medycznych o znaczeniu przełomowym (w dużej mierze są to wyroby z dziedziny neuro), które zapewniają bardziej skuteczne leczenie lub diagnozę zagrażających życiu chorób. Daje to nadzieję na szybszą adaptację rozwiązań z zakresu neuroprotezowania oraz neurostymulacji.
  • Po szóste, ostatnie prezentacje firm Neuralink i Kernel, zwróciły uwagę na to, że technologicznie i koncepcyjnie jesteśmy gotowi na poprawę jakości życia i w wielu przypadkach uratowanie życia pacjentom, którzy jeszcze do niedawna nie mieli na to nadziei. Siła medialna Elona Muska i Bryana Johnsona pomaga neuronauce w wejściu do mainstreamu, a to przyspiesza tempo prac nad neuroprotezowaniem.
  • Po siódme, pandemia pokazała jak ważnym jest rozwój medycyny, a to z kolei pociągnęło za sobą i nadal będzie stymulować zwiększone inwestycje w badania i rozwój oraz digital health. Przyspieszy wejście gigantów jak Alphabet, Amazon, Apple, Microsoft, czy Walmart ale także i mniejszych firm technologicznych do medycyny i neuro. Szczególnie firmy związane z e-commerce zwiększą swoje inwestycje, bo po roku naszych zakupów przez Internet mają więcej środków niż dotychczas. Niektóre prognozy pokazują, że tylko w ciągu 2021 roku inwestycje w firmy healthcare i medtech zostaną podwojone względem roku 2020.

    Jako ósmy punkt mógłbym opisać wpływ AI na neurodiagnostykę i terapię, ale to już temat na oddzielny post…